Witajcie, wybaczcie dość długą nieobecność. Ten post powinien pojawić się ponad miesiąc temu, ogólny młyn + brak dostępu do internetu sprawiły, że nie było to możliwe wcześniej.
Z miejsca dziękuję wam wszystkim za pomoc w wyborze. Te Lovellsy w połączeniu z B6 przód i tył to strzał w 10.
Moje wrażenia:
- Auto prowadzi się bardzo stabilnie, efekt łodzi praktycznie zniknął. Nie zauważyłem jakiejś większej twardości (chyba że źle to rozumiem), pełen komfort. Pasażerowie zauważyli dużą poprawę, auto mimo, iż "sztywniejsze" to stało się bardziej przyjemne na długie trasy.
- Podczas jazdy da się wyczuć wszystkie drobiazgi nawierzchni, co jest w gruncie rzeczy dość przyjemnym doświadczeniem.
- Jakieś większe dziury, studzienki, łączenia, czyli wszystko to co zazwyczaj robiło DUP! Praktycznie jest nieodczuwalne.
- Zjazdy, najazdy na leżących policjantów, różne muldy zwalniające etc. - gładko.
- Dzięki temu że auto się nie przechyla na zakrętach można sobie pozwolić na objechanie ronda o jakieś 10KM/h szybciej, mniej rzuca. W końcu nie muszę zwracać zbytniej uwagi na psa, który zwykł pawiować przy zbyt dużej ilości zakrętów bądź bardziej dynamicznej jeździe.
W pełni załadowane auto nawet nie siadło o pół cm (mierzyłem podczas ładowania).
Pełen załadunek 3 osoby i duży pies oraz dwutygodniowe zapasy; wody, żywności (część w lodówce tur.), ubrania, sprzęt biwakowy oraz foto, alko skrzynia, trochę suchego drewna, gazu, narzędzia, inne. Generalnie tył załadowany po sufit z prześwitem na lusterko wsteczne.
Wyposażony w B6 Terek spisywał się świetnie na krętych, jedno pasmowych drogach północnej Szkocji. Nie było problemu z "rolowaniem tyłu" mimo pokaźnego ładunku. Na schodzącej ostro w dół serpentynie dało się spokojnie zjechać bez konieczności mocnego zwalniania. To samo w drugą stronę.
Ze względu na jedno pasmowe drogi jedynie z wysepkami do mijania (czasami co kilkaset metrów) wiele razy mijaliśmy gładko inne auto wjeżdżając częściowo na pobocze. Bez konieczności cofania do miejsca mijania (passing place), lub czekania aż kierowca z naprzeciwka wykona taki manewr. Oczywiście o ile było gdzie zjechać, a podłoże obok drogi (nie mylić z poboczem) było szutrowe lub po prostu w miarę płaskie. Manewr wyminięcia można było wykonać bez drastycznego zwalniania (około 30/40 KM/h).
W terenie pięknie wytłumiony został zjazdy któremu towarzyszył skręt u podnóża. Dostanie się nad sam brzeg Oceanu było naprawdę gładkie mimo stromego zjazdu/najazdu. Wcześniej przy podobnych sytuacjach zawsze słyszałem jak tył uderza i trzeba było wręcz ostrożnie ześlizgiwać się.
Póki co wszystko jest OK. I jestem zachwycony
Poobijane Lovells'y
Przesyłka była ubezpieczona wiec dogadałem się z odziałem DPD w UK.
Skontaktowałem się też z firmą Lovells w Australii. Ci zachował się bardzo fair, zaproponował wymianę poobijanych sprężyn od ręki jednak czas oczekiwania (3 - 4 mce) był trochę za długi, nie mogłem czekać i poprosiłem o dane tech. farby. Dorobiłem taką farbę u lokalnego specjalisty i nałożyłem w miejsca odprysków. Nie widać różnicy.