Po 35tyś km to na prawdę nie dziw się, że rant się zrobił i lekko jest już poorana tarcza. Jak chcesz mieć super spokój to zmierz grubość i o ile jeszcze się nadaje to przetocz - tarcza będzie jak nówka. Pytanie czy ma to sens, bo za chwilę znów się pofaluje (pojawią sie centryczne "bruzdy" od klocków) i rant się pojawi - to nieuniknione, tym bardziej przy automacie gdzie hamowanie silnikiem jest znikome (w porównaniu z tym co można osiągnąć przy ręcznej skrzyni).
Wg mnie jak tarcze u nas (z A/T) wytrzymają 2 zmiany klocków (40-60tyś km) to będzie na prawdę dobry wynik. Tu (
http://www.adpolska.pl/wydarzenia1/medi ... we-ad.html) spotkałem się z info, że dla popularnych aut "normalne" tarcze są liczone teraz na 2-3 zmiany klocków czyli 60-90tyś km a dla aut z A/T nawet przy wydajniejszych hamulcach i lepszych materiałach - mniej.
Osobiście - póki tarcze są proste, nie biją i wystarczająco grube - nic bym nie robił
