autor: LeszekS » 14 mar 2014, 11:18
Mnie wlali 8 litrów płynu chłodzącego. A też się podepnę pod temat bo i u mnie wystąpił taki problem jak w ostatnią niedzielę chciałem z kumplem i rodziną pojechać poza drogą. Góra jak sto pieronów, jadę na 4x4 z reduktorem a tu nagle ZONK. Objawy jak wcześniej opisane przez kolegów: temp 3/4 i brak reakcji na pedał gazu. Zastanawiałem się o co chodzi po ustabilizowaniu temperatury zaczynał działać prawidłowo aż w końcu zajrzałem pod maskę i na zimnym już silniku otworzyłem korek układu chłodzenia. Wlałem 1,8 l płynu chłodniczego i od tamtej pory spokój. Ale niepokoi mnie co było przyczyną aż takiego ubytku (ok 5 tys km temu miałem wlewany cały płyn stąd wiem, że weszło go 8 l). dodam, że uszczelkę pod głowicą miałem wymienianą 1,5 roku temu przy przebiegu ok 190 kkm. teraz ma 215 kkm. Nie możliwe żeby się tak szybko skończyła, zresztą sprawdziłem, że nie ma oleju w płynie chłodniczym ani płynu chłodniczego w oleju - to mnie trochę uspokoiło, ale obserwuję uważnie co będzie się działo dalej... w zbiorniczku wyrównawczym nie było płynu - musiał sobie zassać jak gdzieś się go pozbył. Także i korek wlewu, który reguluje poziom w zbiorniczku wyrównawczym jak i termostat i pompa wody są sprawne... Ba, nie mam wycieków bo samochód stoi pod domem na kostce. Było by widać wycieki.
Przód - amortyzatory Bilstein B6, tył - sprężyny Dobinsons +2", na oryginalnych amortyzatorach. Goodyear Wrangler 235/85 R16