Kupiłem polskie rolki dexwal. W sumie wyglądają całkiem przyzwoicie, cena tez niezła bo raptem 45zł/szt no i polski przemysł popieram

. Zobaczymy jak się sprawdzą. Starych na razie nie wyrzucam - w napinaczu miałem INA

Co do wymiarów i różnic - mogę potwierdzić, zewnętrzne rolki mają taki sam wymiar, różnią się wewnętrzną średnicą łożyska.
Udało mi się zmienić rolkę na napinaczu - w sumie prosta sprawa i generalnie robota faktycznie na 15-30 min (ze zdjęciem i założeniem osłony silnika, wyciąganiem śruby która spadła na dolną osłonę itp)... najlepiej od razu napinacz odkręcić i go wyjąć - szybciej i łatwiej. Potrzebny klucz 19 (zwolnienie napinacza), 12 (2 śruby napinacza)i torks 55 (rolka jeśli śruba nadal oryginalna - ponieważ cały napinacz można wyjąć kwestia torksa jest tu drugorzędna). Niestety musiałem odpuścić rolce prowadzącej - nie wiem co za przygłup inżynier wymyślił, że będzie sobie przykręcona torksem w miejscu do którego jest tak słaby dostęp... ja rozumiem, że to ładniej i do serwisu trzeba, ale to jest po prostu sadystyczne. Skończyły mi się konfiguracje narzędzi - chyba będę musiał sobie torksy osobne kupić. No ale nie odpuszczę jej

Fakt, że nawet po wymianie tylko tej na napinaczu zrobiło się ciszej

Niestety okazało się, że też mam walnięte sprzęgiełko na alternatorze. Teoria mówi, że alternator powinien być napędzany tylko gdy kręci się kółkiem w jedną stronę... przy kręceniu w druga powinno się swobodnie obracać a wnętrze powinno stać... u mnie kółko jakby było na stałe zespawane. W sumie to lepsze niż gdyby obracało się w obie strony. Czy się mylę? Tu już niestety do mechanika będę musiał się udać bo narzędzia do ściągania tych sprzęgiełek specjalnie kupować nie będę
