Witam. Przeglądajc autko przed wyjazdem na urlop stwierdziłem,że z pod pokrywy zaworów lekko sie sączy olej. Pojechałem do warsztatu gdzie ostatnio wymieniałem rozrząd i mechanik potwierdził moje przypuszczenia. Uszczelkę mieli na stanie magazynowym , także nic nie zostało jak tylko ją wymienić , na to roboty !
Po odkreceniu rurek od wtryskiwaczy i tej pokrywy i została wymieniona uszczelka, teraz tyko poskładać i wyjazd , ale tu moja radość się skończyła Teri na chwilkę odpalił troszkę pochodził kulejąc i zgasł. Mechanik odpowietrzał ja kręciłem rozrusznikiem trwało to chyba dwie godziny ,aż do rozładowania akumulatora. Powiedzieli , że nic dzisiaj nie zrobimy , naładujemy aku. i jutro zaczynamy od rana . Przyjechałem z samego rana i odpoczątku kręcenie rozrusznikiem i odpowietrzanie lekko załapywał i natym się kończyło. Po podłączeniu do kompa nie było żadnych błędów . Około godziny 15 a zaczeło się od 9.00 mechanicy już się poddali i stwierdzili ,że pewnie poszły wtryskiwacze (po konsultacji telefonicznej z firmą która naprawia pompy) i oni w tej sytuacji NIC już wiecej nie zrobią i muszę dalej działać już sam. Po małej wymianie zdań troszkę się zdenerwowałem i zadzwoniłem do mechanika , który przyjechał do tego "SERWISU" i wiecie co zrobił ? pare razy pokrecił rozrusznikiem , poptrzył i poprosił od nich samostart ,ale nie mieli i dali coś podobnego i po kilku obrotach ODPALIŁ .Ijest już OK Czy ktoś z Was miał podobne problemy ???????