Forum TERRACAN.PL

Chyba muszę przestać czytać bo zaczynam się stresować niepotrzebnie... mam założony dłuższy o ok 1 cm (jeśli dobrze pamiętam 1696, to by dawało 13mm) a nie do końca było wiadomo, który powinien trafić (w katalogach 2 a na szukanie w dokumentacji nie było za bardzo czasu i możliwości niestety) więc wsadzony został identyczny jak był przed wymianą.... wszystko napięte jak należy, śmiga miło i nic nie piszczy. Biorąc pod uwagę, że poprzedni pasek zaczął się rozpadać ze starości więc mu to nie zaszkodziło (silnikowi jako całości) - to może i lepiej że tak się skończyło - bo napinacz i rolki były ok i punkt pracy napinacza pozostał ten sam.
Oczywiście nikomu, pod żadnym pozorem, nie polecam zakładania krótszych / dłuższych - lepiej takie jak powinny być.

Witam Kolegów,

Borykałem się z problemem wycieku płynu ze zbiorniczka od momentu kupienia samochodu czyli mniej więcej od lutego 2013. W końcu po wymianie wszystkiego co się dało na nowe tj: wiskoza, wszelkie paski, czyszczenie układu chłodzenia oraz wycięcie zaworu EGR wraz z dodatkową chłodnicą płynu okazało się, że problem nie zniknął. Jedynym wyjściem było zdjęcie głowicy i muszę przyznać tutaj rację kolegom, którzy już to przechodzili padła uszczelka między 3 i 4 cylindrem. Od znajomego który naprawiał mi głowice (fachowiec z własnym warsztatem specjalizującym się w naprawach silników samochodowych) dowiedziałem się, że ten typ tak ma. Silnik jest żywcem skopiowany z mercedesa 2,8 D z jedyna zmianą pojemności i dołączonym CRDi. Przy przebiegach około 200 tyś. km uszczelka jest do wymiany prędzej czy później. Głowica w zasadzie nigdy nie pęka jedynie uszczelka daje ciała. A przy okazji rozbierania silnika to proponuje wymienić też oringi na dodatkowej chłodnicy oleju zlokalizowanej z boku silnika. Koszt jedynie kilka złoty a naprawdę warto bo jest to chłodnica, która wymienia ciepło z oleju silnikowego z płynem chłodzącym.

U mnie poszła uszczelka pod głowicą, rozwarstwiła się, Jak coś więcej to zadzwoń, 512128117

No i naszego terka też coś dopadło
Dziś zrobiłem szybki przegląd płynów - i aż mnie ścięło. W zbiorniku wyrównawczym płynu chłodzenia czarno, na wężu który do niego wchodzi - tak na 2 cm od korka czarny, tłusty nalot... płyn na palcu klarowny, pod korkiem ciśnieniowym (tym na silniku) też klarowny... tyle że w momencie jak zanurzyłem w obu miejscach patyczek kosmetyczny (taki "do uszu") - watka po wyjęciu już szara, prawie czarna... i tak mi wychodzi że to niestety olej.
Ubyło mi nieco oleju silnikowego - na jakieś ~7000km poziom spadł z max do połowy - więc generalnie przy założeniu wymian co 10 czy nawet 15 tyś km - od wymiany do wymiany starczy. Jeśli między wymianami nie trzeba dolewać to wg mnie nie ma się czym przejmować, silnik zawsze coś spala, czasem coś gdzieś wycieknie, przy 6l oleju silnikowego między min a max na miarce to pewnie ~1l - więc przy fabrycznej normie spalania oleju 1l/1000km - to taki ubytek to nic. Inna sprawa, że nasz się trochę poci spod pokrywy, ale na tydzień 1 kropla na ziemi - więc to ilość marginalna nawet uwzględniając fabryczną gąbkę chłonną (bez niej pewnie byłoby 10).
Żadne inne opisywane przez was objawy nie występują... żadnych problemów z temperaturą, żadnej utraty mocy, pod korkiem oleju silnikowego czysto (żadnego "masełka"), sam olej silnikowy przepracowany ale nie zauważyłem żeby płyn dostawał się do niego. Tak samo poziom płynu w zbiorniczku wyrównawczym - powyżej maxa (odkąd jest u mnie - zawsze było więcej) ale jeszcze sporo od przelania.

Na razie na jutro rano - wyciągam zbiornik wyrównawczy do czyszczenia, zaleje do niego świeżego płynu i będę patrzył co dalej. czy w zbiorniku wyrównawczym poziom rośnie czy ubywa... czy robi się czarny, i ew. jak szybko. Czy to był jakiś chwilowy jednorazowy strzał (może chłodniczka oleju?)

Myślicie, że to ten sam problem - uszczelka pod głowicą?
Nie wiem na ile dobrze kombinuje, ale wymiana uszczelki pod głowicą to kwestia zrucenia właściwie wszystkiego... intercoolera, klapy, wtrysków, rozrządu, wałka... właściwie mały remont. Z ciekawości - ile was "przyjemność" (wątpliwa) wymiany uszczelki pod głowicą kosztowała (ja muszę dorzucić koszt rozrządu - bo przy takiej "okazji" to po prostu trzeba w końcu to zrobić)? Trzeba było wyciągać chłodnicę czy udało się to zrobić bez demontażu wszystkiego na około?

Dzięki za info, ale bardziej wpadłem w panikę niż coś terka trapi. Jak zabrałem się za to wszystko "za dnia" - to już sprawa wygląda prawie normalnie.
Na razie wylałem to co było w zbiorniku wyrównawczym, wyczyściłem go i zalałem tam świeży płyn do maxa i obserwuję czy zmieniać się będzie poziom i klarowność. To co wylałem tez nie było jakąś straszną tragedią, dużo gorzej wyglądało przy zaglądaniu w nocy przez koreczek, przez który wężyk wchodzi, niż po zlaniu do pojemnika za dnia. Sam zbiorniczek wyrównawczy to też zbiornica całego syfu jaki kiedykolwiek się pojawił w układzie. Przewód nie sięga do dna więc wszystko co wypłynie na powierzchnię albo się wytrąci na dnie - już do układu nie wróci. A wątpię, żeby ktokolwiek kiedykolwiek ten zbiorniczek czyścił.

Do tego sprawdziłem czy nic nie bąbluje w układzie chłodzenia (pod zaworem na silniku) - przy ponad 3000 obrotów - żadnego nawet najmniejszego bąbelka, wszystko ładnie i gładko płynie bez widocznej zmiany poziomu, płyn w układzie jest owszem trochę szarawy ale wciąż przejrzysty i w miarę klarowny (przy zajrzeniu pod zawór - wciąż rozpoznawalny zielony kolor płynu oraz widoczne dno kanału a poziom płynu nie jest niski - tak 2/3 przekroju kanału), żadnego masła czy grudek. Tak samo nie ma żadnych objawów przedostawania się płynu do oleju silnikowego (żadnego rozwodnienia oleju, skroplin na bagnecie, żadnego osadu pod korkiem wlewowym oleju, elementy widoczne przez wlew oleju - czyste, bez osadów).

Na razie zachowuje czujność, obserwuję i nie martwię się zbytnio... jak zacznie się drastycznie zmieniać poziom płynu w zbiorniku wyrównawczym, poziom oleju, pojawią się problemy z utrzymaniem temperatury, mocą, dziwnym kolorem spalin - Wtedy będę szukał i usuwał.