Witam.
Samochód niedawno kupiony, powoli rozpoznaję jego ukryte bolączki. Podczas oględzin zauwazyłem, że nie pali sie kontrolka napędu 4H, ale nie zmarwiło mnie to zbytnio, bo okazało się, że sam napęd "kręci". Zwaliłem więc problem kontrolki na karb przepalonej żarówki na tablicy rozdzielczej. Dopiero po kupnie zauważyłem, że mimo włączonego trybu 2H przód nadal ciągnie. Pomijam zalecenia producenta, że jazda 4H po suchym, twardym i prostym jest niewskazana, a także zwiekszone zużycie paliwa (i tak już niemałe przy automacie...) , ale np. cofając po ciasnym łuku wyraźnie czuć regularne szarpnięcia, tak jaby mechanizmy różnicowe w którejs osi nie nadążały z wyrównywaniem różnic dróg zewnętrznych i wewnętrznych kół. W związku z tym obawiam się, że:
1. może to mieć związek ze stale działającym napedem 4H
2. może to powodować szybkie zuzywanie sie elementów napedowych lub prowadzić do poważniejszej awarii.
W wielu wątkach poruszono tutaj temat NIE ZAPINAJĄCEGO sie przodu, natomiast ja mam problem odwrotny, mój przód nie chce się ROZPIĄĆ. Czy ktoś ma pomysł o co tu może chodzić?
PS. Na byłego właściciela nie mogę raczej liczyć w tej sprawie - idzie w zaparte i twierdzi, że wszystko było ok.
Reduktor (tryb 4L) zapina prawidłowo i wszystko działa.
Pozdrawiam,
Moccaffe.