Witam wszystkich, może ja opisze swój problem i ktoś doradzi mi co i jak.
Wracałem z trasy około 200km przy równej prędkości autko zgasło, i już nie moglem odpalić go z kluczyka, odpaliłem go bez problemu z plaka (około 1 sek) kręcenia.
Jak i tak gasła już cala trase ale tylko w tedy kiedy miałem stala prędkość obrotowa silnika, czy to na autostradzie czy jak stałem na światłach to po prostu około 30 sek i gasł. Dodam ze jak załapałem o co chodzi to jak nawet na światłach ruszałem pedałem gazu to nie zgasł ani razu i jak zjechałem z autostrady jeździłem już wioskami i miastami problemu nie było. Dojechałem do domu i próbuje ponownie go odpalić nie odpalił. obok domu mam elektryka samochodowego podłączył terca pod komputer i pokazało problemy z zaworem regulatorem czujnika ciśnienia paliwa. Wymieniłem dziś ten czujnik na nowy (cena 300zl) próbuje odpalić i nic. Dodam ze paliwo jest nowa gruszka założona z zaworkami zwrotnymi. Filtr paliwa tez jest prawidłowy. W tej chwili już zgłupiałem co może być. Dodam ze po wymianie tego regulatora na pompie samochód bez problemu odpali na plaku i jeździć mogę i nie mam ani stary mocy a ni nic innego nie pokojacego. Jedynie co zauważyłem na autostradzie ze gubiłem paliwo po ściągnięciu plastików i intercoolera okazało się ze z pod nakrętki ma jednym wtrysku wyciekało paliwo, odkręciłem obejrzałem nie było żadnych skaleczeń dokręciłem i po odpaleniu(na plaku) nie zaobserwowałem by gdziekolwiek już wyciekało paliwo.
Dodam do tego ze kontrolka check na wolnym obrotach świeci ale jak letko poruszam gazem gasnie.
Autko terracan 2003 rok 2,9 crdi, przebieg 116000 km. Od zakupu zrobiłem nim około 4tys km i nie było problemu, może jedynie odpalanie musiał kręcić około 1,5 sekundy zanim zaskoczył. Autko tankuje na dobrej stacji bo drugie mam passata na pompowtryskach i tam zadnego problemu nie mam