Zawsze staram się zwracać uwagę na tzw "ostudzenie" turbiny po dłuższej jeździe. Ostatnio nie miałem okazji przeciągnąć go po dłuższej drodze za to swoje "w polu" zrobił. Wmawiam sobie że po prostu przyszedł czas na turbinę i tyle. Cieszę się tylko, że pozwolił mi wrócić do domu (padła na 2 km od domu).
teraz najważniejsze że jest naprawiona i znowu jeździ. tak przy okazji zapytam forumowiczów czy przypadkiem nie mają na zbyciu przewodu doprowadzającego olej do turbiny (taka cienka metalowa rurka wkręcana od góry turbiny). Chętnie odkupię bo w service każą czekać do 2 tygodni.