Witam
Miałem ta niemiła przypadłośc w ostatnia sobote pod Barceloną
- pedziłem sobie przyjemnie autostradą (juz jakies 200 km)
- nagle lekki stuk i zapaliła sie kontrolka ładowania i jeszcze pare innych
- zatrzymanie auta i wizja lokalna pod maską potwierdziły przypuszczenia - oba paski wieloklinowe spadły
Oczywiscie czekało minie holowanie i hotel do poniedziałku
Myslałem, ze uda mi sie pasek dokupic i włozyć samemu lub z pomoca lokalnego warsztatu,
W poniedziałek pomimo, ze byłem w miejscu gdzie na jednej ulicy bylo po dwa warsztaty + sklep z częściami (Martorell to przemysłowa okolica Barcelony - tu produkuja m.in. Seaty) paska do karakana nie mieli.
Pozostało holowanie do Barcelony (około 50 km, nic bliżej nie było)
Nam miejscu okazało się, że zerwany pasek byl tylko skutkiem. Przyczyna było pekniecie rolki napinacza (mechanik pozazał mi ten brak palcem
Koszt naprawy po targowaniu 240 Eu
Stad mam uwage dla wszystkich - wymieniajcie rolki i napinacze przy duzym przebiegu - przy okazji wymiany pasków wielkoklinowych.
Pozdr
Ir