Witaj
kantują moze ia tak ale oni mają maszyny a ja nie

i na klienta nie muszą czekać długo. niestety w naszym układzie warszawskim takie jest podejscie do klienta albo robisz i ci pasuje albo spierdal..... czasami zazdroszcze ludziom którzy mieszkaja gdzies po za miastami- masz miłych sąsiadów duzo idzie załatwić za flaszkę a nie za 500... a i jak sąsiad w jakims zakładzie usługowym pracuje to pomoze za dziekuje i wieczorem w garazu 0,7

a warszawie to wyscig szczórów który wiecej sie nachapie ten na wierzchu a ten co na dole to wydymany do cna..... taka prawda niestety o tym pieknym bajowym zyciu w wawie. Wracajac do tematu zastanawiam sie czy niezrobic stali bo mój znajomy ma gietarkę do blach do dachów i takie 3 mm chyba by wygioł a reszte to mozna by na upartego wyciąć szlifierką aby arkusz blachy kupic

czy ktos wie czy taka reczna gietarka da radę?
Pozdrawiam
Mateusz