Czy przerabiał ktoś z Was temat czujnika pedału sprzęgła?
Z moich obserwacji wynika, iż działa on tak, że: kiedy pedał sprzęgła jest wciśnięty, pedał gazu reaguje od razu i auto chętnie wkręca się na obroty; kiedy pedał sprzęgła jest zwolniony auto ospale reaguje na pedał gazu (łatwo można sprawdzić to stojąc w miejscu na luzie).
Jaki jest efekt tego w czasie jazdy: podczas ruszania auto najpierw chętnie rusza z miejsc, by po chwili (po odpuszczeniu pedału sprzęgła) zmulić się... co skutkuje niemiłym "szarpnięciem" oraz niezbyt bezpieczną utratą mocy.
Aby wykonać bezpieczny manewr szybkiego włączenia się do ruchu, należy przytrzymać dłużej wciśnięty nieco pedał sprzęgła, czyli ruszyć na "półsprzęgle", czyli -przy dynamicznym starcie- normalni, po chamsku, spalić sprzęgło!
Teraz nie dziwi mnie, dlaczego poprzedni właściciel juą 2 razy wymieniał sprzęgło(!), a tanie ono nie jest!
No i kończąc mój wywód - planuję wsadzić zworkę we wtyczkę czujnika, aby auto myślało, że pedał jest zawsze wciśnięty i żwawo reagowało na pedał gazu, co pozwoli na płynne i dynamiczne ruszanie, oraz co ważniejsze - wydłuży żywotność tarczy sprzęgła! I tutaj pytanie do Was: czy ten czujnik spełnia jeszcze jakąś funkcję, czy tylko daje sygnał do ograniczenia reakcji na gaz???
PS. Tak, wiem, że jest regulacja na tym czujniku - przeleciałem już cały jej zakres...