Witam
wiem ze troche pózno to opisuje ale wczesniej nie miałem czasu na takie zabawy
w minione lato korzystając z ładnej pogody udało mi sie zabezpieczyć dość dokładnie i dość solidnie podwozie rame i bude Terracana- tak ze wytrzyma kolejne 15 lat napewno
Mój egzemplarz miał bardzo mało korozji poniewaz przyjechał z włoch- a tam ciepło i sucho , posiadał jeszcze fabryczne zabezpieczenie w całkiem dobrym stanie bez wiekszej rdzy.
wiec wypadalo zabezpieczyć zeby auto posłuzyło jeszcze wiele lat no i tak to sie zaczeło.
owszem pojawiały sie drobne miejscami ogniska korozji ale tylko na ramie i mostach i tylko powierzchniowo co potwierdziło bez wypadkową przeszłość mojego egzemplarza (dla smaczku dodam ze po demontazu niektórych elementów typu zderzaki okazało sie ze jeszcze na aucie sa-na karoserii naklejki z fabryki jak był montowany )
Po rozebraniu auta rama została umyta porzadnie chemią z woda, wypłukana i wydmuchana sprezonym powietrzem tyle ile sie dało po czym auto stało na slońcu w przewiewie zeby wyschło - ile stało nie pamietam ale było to pare dni.
Potem po koleji po kawałku auto było czyszczone (tam gdzie były ogniska korozji) - szczotką drucianą na wiertarce i reczną oraz papierami sciernymi róznej gradacji (ale z tego co pamietam najlepiej szło 80).Jednym słowem najgorsza najbardziej czasochłonna i najbardziej przerąbana robota. Nastepnie po koleji było zmywane benzyną ekstrakcyjną i potem tuż przed malowaniem zmywaczem silikonowym na szmatce. Malowałem to pędzlem specjalną farbą która zamykała rdze tworzac powłokę zabezpieczająca która nie wymagała matowania przed kolejną warstwą antykorozji (po malowaniu i wyschnieciu staje sie matowa). Po wymalowaniu wszystkiego czekałem aż farba sie utwardzi . Potem było kupe roboty bo auto trzeba było dokładnie obkleic i nie tylko z zewnątrz ale takze i od spodu wszystkie pozespoły które nie mogły zostac pomalowane powłoką antykorozyjną bitumiczną. wiadomo po obklejeniu całego spodu i z wierzchu była nakładana powłoka ostateczna antykorozyjna bitumiczna. Po utwardzeniu sie powłoki bitumicznej wszystkie profile ramy i karoserii w które sie dało wprowadzić rurkę z dyszą pistoletu zostały wypsikane na grubo specjalnym woskiem które zatrzymuje rozwoj rdzy wiążąc sie z nią oraz wypierając wilgoć. Auto zostało rozklejone z folii i papierów zabezpieczających. Belki pod zderzakami zostały wypiakowane i pomalowane grubo podkładem epoksydowym szarym i wypsikane od środka woskiem i wszystko zostało zmontowane. I tyle...... a moze aż tyle..... bo jak sobie przypomnę to nawet nie chce myslec jak bym miał zrobic coś takiego drugi raz..... ale warte efektu i długowiecznosci auta bez dziur i rdzy.
ponizej podsyłam link do albumu do zdjec dla zainteresowanych
http://www.fotosik.pl/u/nizak102/album/2393958
przewijajcie album w lewo to bedą zdjecia po koleji jak bylo robione
Pozdrawiam
Mateusz