Moje zdanie jest takie, że LSD w Terracanie jest nic nie warte.
Nawet nowe jest tak słabe, że stojąc na wykrzyżu z jednym kołem w powietrzu drugie koło które ma przyczepność do podłoża i tak nie pomoże nam w wyjeździe.
Dopóki auto jedzie to LSD jako tako działa. Po zatrzymaniu z oderwanym kołem od podłoża jest nic nie warte.
Uważam, że jeśli ktoś jest w stanie zrobić sam naprawę i wzmocnienie LSD to może i warto to zrobić.
Natomiast jeśli miałbym oddać to do warsztatu i zapłacić za to tysiące złotych to ja już wolę ARB lub kombinować z Torsenem.