Witam wszystkich, opiszę moją przygodę z Terrkiem.
Zakup auta planowany był od około roku, ale pewnie jak wielu - ''zawsze coś''. Rozpatrywałem wiele aut z napędem 4x4, kilka byłem oglądać - ''zawsze coś''. W końcu pojechałem do znajomych, a tu stoi czarny Terracan. Po przywitaniu się wziąłem kluczyki i do lasu. Miodzio wpadłem w zachwyt - tyle miejsca i wygody nie miałem w żadnym innym aucie. Po powrocie do domu aledrogo i inne - rozpacz!!! Wyjazd służbowy i przypadkiem stoi - zielony, po liftingu, ok zobaczę... i mam zielonego Terrka z 2005 automat z ATT, jasny welur.
Pozdrawiam wszystkich Ger.