W związku z tym, że wróciłem z pierwszego dłuższego wyjazdu 2+2, trasa ponad 3600km, po prostu muszę pochwalić swoje auto (albo się pochwalić swoim autem jak kto woli).
1. PakownośćZapakowane do bagażnika: wózek dziecięcy (duża gondola), rowerek dziecięcy, 2 walizki, plecak, lodówka turystyczna, 2 paki pieluch, duża torba z jedzeniem... i masa innych szpargałów. A ponadto: duży zestaw kluczy, mała skrzynka z narzędziami, 2 litry oleju (silnikowy + LM1052 do ON), kanister 5l, 2 mniejsze pojemniki ze szpargałami (żarówki, kable, taśma naprawcza, itp). Wszystko zapakowane do właściwie nieco ponad linię rolety - tej nie zabierałem tylko dlatego, że mi rowerek przeszkadzał "na wysokość" a zbyt leniwy byłem odkręcić kierownicę i opuścić siodełko. Dla bezpieczeństwa wszystko przykryte siatką

W kabinie tylko torba z jedzeniem "na tu i teraz", atlas, mapa, i inne takie.
2. NiezawodnośćNajpierw "minusy":- na początku trasy (po ~10km od wyruszenia) urwała mi się ostatecznie tarcza kotwiczna lub jak kto woli osłona od tarczy hamulcowej z tyłu (częściowo połamana była "od zawsze"). Ostatecznie wylądowała pod siedzeniem (i leży tam do tej pory). Zastanawiam się czy jest sens ją łatać czy kupić nową.
- na górskich serpentynach "wyrzygał" mi ze zbiorniczka wyrównawczego płyn od wspomagania (tak jakiś czas temu tak mi się "chlupnęło", że zalałem pod korek - więc to po większej części moja wina). Niestety wyrzygał do poziomu "minimum".
- czasem na długich podjazdach (tylko na lokalnych serpentynach) temperatura silnika wzrastała do 3/4 skali (normalnie mam nieco mniej niż 1/2) - jednak nie więcej niż 3/4, wystarczył zjazd lub "płaskie" a błyskawicznie wracała do normy (1/2 skali), więc nie uważam tego za żaden problem a po prostu "tak ma".
"Plusy":właściwie same

Nic, poza tym co w "minusach", się nie zepsuło, nie zdarzyło... nie wziął / spalił żadnego oleju (jak miał max przed wyjazdem tak samo po powrocie), nie przybyło / nie ubyło innych płynów, nic się nie grzało (koła, silnik, itp), nie tarło, nie hałasowało...
3. Komfort podróżowania, ergonomia, dynamika, odczucia z jazdyTeż rewelacja.
Znów najpierw "minus"- brakuje schowków lub są za małe (np. żeby schować atlas samochodowy), ale mam już kilka pomysłów jak to rozwiązać. Jak któryś zrealizuję to podzielę się zdjęciami.
"Plusy"- po 20h spędzonych w drodze/samochodzie - wysiedliśmy właściwie tylko zmęczeni drogą i czasem który minął. Przede wszystkim - nic nas nie bolało, nie było nawet "dyskomfortu" związanego z długim siedzeniem (kto siedzi na co dzień, na najlepszym nawet krześle przez kilka godzin ten wie o czym mówię). Wygodne siedzenia, wydajna klima (i ogrzewanie też);
- jak zastanawiałem się po co mi tempomat, tak na autostradzie go bardzo doceniłem (szczególnie w DE);
- przejazd autostradą: cicho, płynnie, stabilnie i pewnie. Jednym słowem bez zarzutu;
- oświetlenie drogi - super, ustawienie skorygowane adekwatnie do obciążenia (światła drogowe, jeśli dobrze policzyłem odległość, oświetlały słupki/znaki/drogowskazy do 400-500m). Trochę na początku "narzekałem" na za słabe przeciwmgłowe z przodu (w porównaniu z osobówkami takie jakieś "krótkie", niskie itp), ale przy na prawdę słabej widoczności okazały się rewelacyjne - świecą tam gdzie trzeba - czyli na drogę a nie w niebo

;
- prędkości przelotowe wg licznika 110-130km/h; chwilowe w porywach do 160km/h przy jakimś wyprzedzaniu, jeszcze zapas mocy był;
- pokonywanie wzniesień: bez najmniejszego wysiłku. Na autostradzie na dole (niektóre podjazdy 10-12%) 130km/h, na górze (niektóre podjazdy miały po kilkanaście km) też 130 km/h (osobówki, które wyprzedzały mnie na dole wyprzedzałem tak w połowie, max 3/4 podjazdu);
- Terracan to pełną gębą długodystansowiec, nie sprinter (w żadnym razie nie porównanie z modelem innej marki)
4. EkonomiaNiestety z nowoczesnymi, ekonomicznymi hybrydami to nie ma szans... ale to nie ta klasa, nie ta waga i nie te możliwości

Jednakże jestem miło zaskoczony.
Spalanie średnie: 10,38l/100km (przejechane łącznie 3663km)
Spalanie min: 9,07l/100km (prędkość głównie 100-110km/h, autostrada, na odcinku 441km)
Spalanie max: 11,23l/100km (drogi lokalne, głównie serpentyny, podjazdy do 15%, prędkość patrolowa do 60km/h, na zjazdach więcej

; na odcinku 579km).
5. PodsumowanieTak jak przed wyjazdem trochę się obawiałem (pewnie dlatego, że wcześniej głównie tylko "wokół komina" nim jeździliśmy): najpierw czy wszystko się zmieści, potem czy dojadę na miejsce... o to czy wrócę - już ani trochę... Moje obawy były całkowicie bezzasadne

co mnie niezmiernie cieszy. W tej chwili nie zamieniłbym tego auta na żadne inne...
P.s.
Auto przed wyjazdem dostało nowy olej do silnika 10w40 mobila, nowy filtr oleju (trafił się oryginał), nowy filtr paliwa (mann filter) i nowe klocki hamulcowe z tyłu
