(nie)Nowy w wielkpolsce

[barzuc]

Z kolejnych - terek dostał nowy pasek wieloklinowy, bo poprzedni był w stanie kompletnego rozkładu (popękany na całej długości i szerokości - cały był już tylko fragment z osnową). Całe szczęście, że udało się go wymienić bez wykręcania chłodnicy.

[LeszekS]

Masz zacięcie do roboty przy swoim sprzęcie , ale to dobrze to dobrze - następny właściciel będzie Cię błogoławił

[barzuc]

Niestety jeszcze "cienki jestem" więc znaczną część robi zaprzyjaźniony mechanik... nie za darmo oczywiście.
Choć coraz więcej sam robię

Póki co - nie zamierzam się z terkiem w ogóle rozstawać... więc ma być bezpieczny, niezawodny i zdrowy Robię dla siebie - ot i wszystko.
Jest taka bajka / wierszyk dla dzieci (tytułu i autora niestety nie pamiętam), który zaczyna się słowami:
"Zaszyj dziurkę póki mała, mama Zosię przestrzegała..."

[barzuc]

Tak zaktualizuję...
od listopada autko jeździ na amorach Bilstein-a B6 (przód), z tyłu zostało to co było czyli Monroe Adventure (na ostatnim badaniu wyszło, że oba tylne działają równo z siła tłumienia 80% więc nie ma co dotykać).
Generalnie auto na takich amortyzatorach sprawuje się bardzo dobrze. Stabilne, nie buja się, jakoś specjalnie nie przechyla na zakrętach (choć masa i wysokość robią swoje, więc nie ma co porównywać z osobówką "rzucona na glebę"). Natomiast nie mogę powiedzieć żeby po założeniu B6 zawieszenie zrobiło się jakoś szczególnie "twarde". Różnica owszem jest odczuwalna, ale wg mnie nie wpływa na komfort jazdy.

[Rothmans]

Bardzo fajna prezentacja chcemy więcej opisu i fotek proste

[ŁYSY7712]

w osobówce bilsteiny b6 będą sprawiać wrażenie bardzo twardych u nas z racji masy nie będzie tego efektu tylko znaczna poprawa stabilności . Kolega wymienił amorki w Jeepie Grand Cherokee który słynie z ''bujania na boki '' na b6 i samochód wreszcie nadaje sie do normalnej jazdy bez strachu o wywrotkę

[barzuc]

No to terek w końcu wrócił z przymusowego postoju
Dostał nowy kompletny rozrząd, pompę wody, płyn chłodniczy (z dwukrotnym płukaniem całego układu), łożyska przednich kół (na ostatnim wypadzie w teren rozsypało się jedno kompletnie, dwa się powoli kończyły i tylko jedno jako-tako dawało radę, ale wróciłem o własnych siłach ), uszczelkę pod klapą zaworową, poduszki zawieszenia silnika, klocki hamulcowe z tyłu, zreanimowana tarcza kotwiczna, do tego kompletne mycie podwozia, przegląd auta (ze szczególną uwagą napędów: mostów, centralnego dyfra - po 15tyś km od wymiany oleje ok zarówno ich ilość jak i jakość), kilka innych drobiazgów... oj nazbierało się tego
Z "grubszych" rzeczy została jeszcze poducha pod skrzynia biegów (bo tą co kupiłem niestety nie pasuje) i 4 poduchy pod przednim mostem...

[barzuc]

No to główne tematy zakończone
Zmieniona poducha pod skrzynią biegów (był stan agonalny) i pod przednim mostem (1szt ok, 2szt agonia i 1 szt praktycznie brak). Autko ostatecznie przestało się telepać na wolnych obrotach i zniknęło to denerwujące głuche pukanie w momencie działania siły bezwładności. Przy okazji zmieniony też olej w tylnym moście
Teraz to już mam nadzieję, że tylko olej w silniku (razem z filtrem i uszczelkami w chłodnicy oleju) i jazda

[LeszekS]

To teraz jazda na Bałkany... Siedzę i słucham muzułmańskiej muzy, popijam Timisoarenę za 1,53 zł/0,5 litra i jest to genialne piwo bez zbędnego gazu... nie dotknął go jeszcze żaden koncern typu Heineken... prawdziwy browar

Pozdrawiam i życzę udanej jazdy

[barzuc]

Terek dziś dostał nowe klocki z przodu. Połączenie tarcz TRW z klockami bosh - ~20000km. Hamowanie ok, ale więcej bosh-a raczej do terka nie założę - strasznie pylą (przednie koła zmieniały kolor na czarny tak po 500-1000km), czasem lubiły popiszczeć. Ogólnie jeszcze bym zrobił na nich może z 2-3tyś km (4-5mm okładziny jeszcze miały), ale jak miałem na zewnątrz to już zmieniłem na nowe. Żadnych problemów z tłoczkami czy zaciskami wszystko chodzi aż miło - tłoczki wciśnięte ściągaczem do łożysk w zestawie z dużą podkładką i kawałem blachy 2mm) Teraz założyłem klocki RoadHouse (czyli niby też TRW) - zobaczymy jak będzie.
Pocieszające jest, że znalazłem chyba przyczynę (dzięki Leszek za podpowiedź i utwierdzenie mnie w diagnozie) wzrostu temp. przy niskiej prędkości (poniżej 30-40km/h) i dużym obciążeniu (serpentynki pod górę) - jak poświeciłem sobie na chłodnicę i na nią popatrzyłem dokładniej (od strony chłodnicy klimy - czyli tam gdzie g*o widać) to zdaje się być mocno zawalona. Nic, trzeba będzie niestety ją wyciągnąć i porządnie umyć.
Jeszcze tylko z tu i teraz - osłona na przegub i będzie git, znalazłem dziurkę... tak ze 3mm długości, zadziwiające jest jednak ile smaru potrafi wylecieć przez takie maleństwo, albo inaczej - jak niewielka ilość smaru potrafi uwalić całą wnękę koła i wszystko co się tam znajduje (chyba tylko łącznik stabilizatora się ostał czysty, bo się akurat za dolnym wahaczem schował). Przy wymianie klocków najwięcej czasu spędziłem na czyszczeniu tego syfu