Witajcie
Miałem już w życiu kilka terenówek, był kiedyś tam Jeep Cherokee, niedawno było Pajero 2 krótkie...
Zachciało mnie się coś większego i padło na Terka. Żonka podpuściła mnie na automata i oto jest.
Terek rok 2006, AT bez TOD.
Po zakupie: powymieniane pasek rozrządu i oleje w silniku i mostach. W skrzyni jeszcze nie. No i nowe gumy ATeki od Nankanga, koreańskie do Koreańca.
Auto zza zachodniej granicy, gdzie Niemiach szlochał jak sprzedawał za skromną sakiewkę z eurocentami
Tak więc tanio i z bolączkami niestety.
Od spodu trochę rudej (ogarnie się), w zbiorniku nie pokazuje stanu, nie trybi prędkościomierz oraz nie dolicza km Ma opcję tempomatu, ale domyślam się że skoro prędkościomierz nie działa, to tempomat musi być od niego zależny i też nie zadziała.
Poza tym nie sprzęga przodu, o czym niestety dowiedziałem się na wyjeździe w teren.
Dodatkowo nie mam przeciwmgielnych z tyłu i stan wiązki do haka jest mi nie znany.
Ogólnie jestem zadowolony, bo duże, wygodne, dojedzie nad wodę z ferajną kumpli i wędkami.
Ma klimę działającą, elektrykę szybek, lustereczka grzane i kręcone prądem i jak na mój pierwszy w życiu automat to podoba mi się zacnie.
Mam co chciałem, i mam też nadzieję że forum pomoże w utrzymaniu Tyrka na dłużej, czyli podpowiecie co i jak naprawić.