Przeczytałem cały wątek z historią przeróbek "Większe koła..." ... opisywane zmiany nie są jakieś super tragiczne. Tym bardziej, że wnękę koła mam już przerobioną - nie mam wewnętrznych osłon, w ich miejsce do ramy i karoserii mam przymocowane tylko (całkiem ładnie zrobione, ale dużo mniejsze) plastikowe maskownice, oryginalna została tylko część najbliżej błotnika (tak na szerokość chlapacza) i sam chlapacz. Teoretycznie jedyne co mi zostaje to rozwiązanie problemu chlapacza (podcięcie / w ogóle się ich pozbycie / zmiana na "szmatki" podczepione pod progiem) i sprawdzenie dobicia, jeśli okazałoby się za duże - wtedy np. tymczasowa podkładka pod dolny odbój zakładana tylko do tych większych kółek:) Może nie jest tak tragicznie jak mi się pierwotnie wydawało
Jeszcze kilka pytań
Sprawdzenie dobicia z przodu - czy ktoś może próbował np. podeprzeć auto o ramę i podnosić samo koło lewarkiem podstawionym pod wahacz (żeby unosić tylko koło z osprzętem bez masy reszty samochodu)? Czy to ma w ogóle sens - czy takie podnoszenie jest w stanie przezwyciężyć siłę skrętną drążka i czy ryzyko uszkodzenia samego wahacza nie jest za duże? Trochę boję się robić wykrzyż bez wcześniejszego sprawdzenia, choćby z grubsza.
@Masmo - wspominałeś, że też masz felgi z otworem na piastę 110 (mój terek ma piastę 105,5-105,7 więc idealna średnica to 106mm
) - używałeś pierścieni centrujących? Nie masz problemów ze szpilkami (ścinanie, wyginanie, uszkodzenia gwintu itp)? Jak założyłem te koła na stalówkach i przykręciłem standardowymi nakrętkami od alusów (stożek) to na oko wszystko się wycentrowało i można było koło bez problemów dokręcić. O pierścienie pytam nie ze względu na bicie (bo 80-120km/h na tych oponach to prędkość prawie nieosiągalna ze względu na komfort jazdy) ale ze względu na szpilki i obciążenia jakie będą musiały znosić. Brak wsparcia felgi na piaście więc cały ciężar auta opiera się na samych szpilkach. To, że samo koło jest kilka(naście?) kg cięższe niż standardowy rozmiar na alusie - to akurat nie powinno mieć większego znaczenia, bo się toczy przecież po ziemi, co najwyżej amory odczują jak będą większą masę musiały wytłumić (ale B6 powinny dać chyba radę). Czy się mylę?
Same nakrętki - wie może ktoś jakie terek ma? M14x1,5 (bo w zależności gdzie - znalazłem M14x1,5, M12x1,25, M12x1,5)? Bo raczej będę i tak musiał kupić do stalówek. Wydaje mi się, ze jak kupię wszystkie 24 nakrętki przelotowe z główką ze stożkiem - powinno być ok.
Gdzie jest śruba od podkręcania drążków (szukałem i nie znalazłem - wszyscy podkręcają ale nikt nie pisze "gdzie się kręci"
)? Patrząc na schemat części to teoretycznie klucz jest przy przednim wahaczu. Czy to ta pod zaślepką w wahaczu? To że auto muszę unieść żeby gwinty odciążyć to już wiem
Samo podniesienie też by więcej dało (dobicie jest zawsze do tego samego punktu, ale skok koła przesunąłby się bardziej na środek) w połączeniu z podkładkami pod odbój powinno rozwiązać sprawę. Różnicę w wysokości auta (od ziemi do nadkola) przód - tył mam 3cm, więc wydaje się, że można ją o 1cm zmniejszyć.