autor: Fistak » 07 sty 2017, 21:20
Po zakupie auta zafundowałem mu zestaw startowy. Rozrząd, paski PK, płyny, filtry itp wymienione na nowe. Pierwsza jazda i problem - auto się grzeje. Po sprawdzeniu wszystkiego usterka wykryta - uszkodzona nowa pompa wody. Pompa wody wymieniona, krótka jazda testowa. Jest OK. Następnego dnia wypad za zachodnią granicę po auto. Laweta podpięta i w drogę. 100 kilometrów przejechane bez problemu. Potem niestety humor mi się zepsuł. Wywalanie płynu z układu chłodzenia. Co 30 km dolewanie płynu i tak skokami powrót do domu. Auto na warsztat. Diagnoza - uszczelka pod głowicą. Głowica sprawdzona ciśnieniowo - jest OK. Nowa uszczelka. Wszystko poskładane. Odpalenie i ? Hura wszystko OK. Nie pompuje powietrza w układ. Silnik popracował jakiś czas na wolnych obrotach. Czas na jazdę testową po placu. Powoli do przodu - jest dobrze. Czas na dodanie gazu i tu pojawił się PROBLEM. Auto słabo wkręcało się na obroty, aż tu nagle "terkotanie" przez krótką chwilę i silnik wskoczył na maksymalne obroty. Kluczyk w pozycję zero a silnik nadal na max obrotach. Piąty bieg, hamulec i dopiero udało się go zdławić. Od tego czasu Terek nie odpala. Kręci ale zapalić nie chce. Na "plaku" odpali. Normalnie nie chce. Paliwo dochodzi do pompy, ale podczas kręcenia nie ma go przy wtryskiwaczach. Przepraszam za tak długi opis, ale chciałem powiedzieć co było robione. Auto stoi u mechanika, który chyba nie wie co dalej robić. Podpiął niby komputer (nie wiem jaki) i pokazało mu błąd czujnika ciśnienia paliwa. Czujnik podmieniony i dalej to samo. Dodam jeszcze, że te max obryty nie były spowodowane "rozbiegnięciem" się silnika przez uszkodzone turbo. Stan oleju ok, w intercoolerze "sucho". Może macie jakieś propozycje?