Wiem, że odkopuję starego kotleta, ale także miałem problem ze ślizgającym się terkiem i nieoczekiwanie go rozwiązałem...
Po kolei: Mój terek (TOD: Auto-Low) jeździł dobrze, do puki nie spadł śnieg... na śliskim autem nie dało się jezić! 15 lat doświadczenia za kierownicą, ponad 100 posiadanych aut z różnymi typami napędów i opon, setki tysięcy przejechanych km, a terek przy prędkości 30km/h wpadał mi w poślizgi, z których nie dało się wyjść... (dałem się przjechać także koledze, który nie wierzył mi... pierwszy zakręt skończył się obrotem o 180st!). Żadne zasady fizyki nie działały
Żadna kontra i operowanie padałem gazu nie przynosiły efektu... Koszmar! Musiałem jeździć innymi moimi autami (osobówkami 2x4) , bo jazda tym była zwyczajnie niebezpieczna!
Po przełączeniu na LOW oczywiście auto się ładnie odpychało, a poślizgi można było łatwo kontrolować, ale jazda na reduktorze ograniczała mocno prędkość...
Wkurzony zaczałem mocno wgłebiać się w zasadę działania TOD, po lekturze róźnych materiałów doszedłem do wniosku, że teoretycznie system jest bardzo dobry i coś musi być nie tak z moim autem.
Po sprawdzeniu auta od strony mechanicznej, podjechałem do znajomego podłączyć się pod kompa i po koleji czytaliśmy wszystkie parametry (TOD zbiera info, na podstawie których rozdziela napęd pomiędzy osie, z wielu czujników - np. hamulca, sprzęgła, gazu, abs, itd).
Okazało się, że czujnik przeciążeń (g-sensor) podawał irrancjonalne wartości... Po wymianie czujnika... auto jeździ jak po sznurku na ustawieniu AUTO Co ciekawe, nigdzie nie udało mi się znaleźć informacji, aby TOD zbierał również info bezpośrednio z czujnika przeciążeń*, jednak na pewno TOD zbiera informację n/t położenia auta (jazda na wprost, łagodny skręt, mocny skręt, przyspieszanie, zwalanianie), więc byłoby logicznym, aby z tego czujnika wskazania brał pod uwagę... W każdym razie, podjeżdżając pod warsztat kolegi, prawie skasowałem mu auta na parkingu (poślizg przy 30km/h), wyjeżdżając godzinę później, chciałem mi pokazać jak auto się zachowuje (nie sądziłem, że naprawa tego sensora cokolwiek zmieniła), a tu szok! Auto jedzie idealnie!
Ten sam samochód, ten sam zakręt, zupełnie inne zachowanie!
Podsumowując: jeżeli terek wpada w poślizgi jak szalony (na AUTO), to znaczy, że TOD działa niepoprawnie - jeżeli memchanicznie wszystko jest ok, to szukajcie przyczyny w którymś z czujników, z którego TOD zbiera informacje.
Co do przeróbki na 4WD full time bez reduktora, to jest ona dosyć banalna (zasadnioczo wystarczy przerwać obwód jednego przewodu) - schematy są dostępne w sieci. Też chciałem poczatkowo w ten sposób rozwiązać swój problem. Okazało się jednak, że przy sprawnym TODzie, taka przeróbka jest zbędna. Co więcej: auto przy sztywnym napędnie 4WD 50:50 będzie łatwiej wpadać w poślizgi, bo nie ma międzyosiowego mechanizmu różnicowego(!) przy napędzie auto (płynny rozdział napędu) tego problemu nie ma...
*pośrednio na pewno czujnik ten wpływa na TOD, bo wchodzi w skład układu ABS, z którego korzysta TOD.