Dzięki, dzięki
Dziś miałem okazję zrobić trasę coś koło 400 km z czego jakąś 1/3 po drogach z beznadziejną nawierzchnią.
Stwierdzam to, co zapewne wszyscy tu obecni już wiedzą: seryjne zawieszenie to dramat. Miękkie to delikatnie powiedziane; dobijanie przy wyższych prędkościach przy jeździe po koleinach, łatach, dołach a jak do tego jeszcze dojdzie jazda w zakręcie to już totalna lipa.
Do teraz myślałem, że jeszcze dam radę jakoś na tym zawiasie do przyszłej zimy przelatać, ale że zaraz wakacje i gdzieś by się człowiek wypuścił to też będę coś dłubał. Po dzisiejszej jeździe wniosek jest taki, że w Terracanie to konieczność.