Mój Terracan ma problem z chłodzeniem silnika.
Silnik diesel 2.9L, samochód z 2003 roku.
Problem pojawia się przy dłuższych trasach.
1.
Pierwszy raz pojawił się miesiąc temu po około 200 km na autostradzie.
Prędkość 120-150 km/h.
Praktycznie na samym zjeździe z autostrady temperatura wzrosła, odcięło pedał gazu. Bez gazu, na wolnych obrotach, dotoczyłem się około 2 kilometry do stacji benzynowej.
Płyn cofnęło do zbiornika wyrównawczego. Trochę się wylało. Kręcił się tylko lewy wentylator.
Pół godziny przerwy, dolałem około półtora litra płynu. Dalsza trasa po bocznych drogach. Prędkość w okolicach 70-100 km/h. Przejechane 350 km. Temperatura idealna.
2.
Miesiąc jazdy po mieście. Różne trasy. Od kilku do kilkudziesięciu kilometrów. Spokój.
3.
Ostatni piątek.
Dojazd w korkach do autostrady. Około 30 km. Wjeżdżam na autostradę. Przycisnąłem go 130-140. PO kilku kilometrach tryb awaryjny, gaz odcięty, temperatura wysoka. Cofnęło płyn do zbiorniczka. Zbiorniczek trzęsie się jak dziki. Wywaliło sporo płynu. Dotoczyłem się do stacji. Godzina odpoczynku. Wlałem 4 litry płynu przez korek chłodnicy i uzupełniłem do właściwego poziomu w zbiorniczku wyrównawczym.
Ruszyłam wszystko gra. Prędkość 130-140. Po 100 km zjazd na stację i w momencie zwolnienia po zjeździe znów skok temperatury. Zbiorniczek wyrównawczy pełny po korek. 10 minut na schłodzenie. Na trasę, tym razem po woli - 90-100. Po 70 km zjazd na boczne i prędkość 70-100. Do końca trasy spokój. Na miejscu sprawdzam zbiorniczek. Płyn wrócił do układu chłodzenia.
4.
Poniedziałek.
Trasa 250 km bocznymi drogami.
Prędkość od 60 do 100 km/h.
Po około 100 km 3-4 razy dynamiczne mijanie z prędkością 130 km/h.
4 dorosłe osoby na pokładzie.
Za chwilę zjazd na stację i w trakcie zwalniani skok temperatury. Płyn cofnięty. Znów to samo. pół godziny chłodzenie. Jedziemy dalej. 30 km przed celem znów zagrzanie, chwila postoju. Dojechał. Rano woda cofnięta ze zbiorniczka do układu chłodzenia.
5.
Wczoraj.
Trasa 340 km. Najpierw około 100km bocznymi - 60-90 km/h. Potem autostrada. Starałem się jechać całą trasę 100-110 km/h.
Zjazd z autostrady na Puławskiej. Mały korek przed światłami. Po kilku minutach stania i podjeżdżania ruszam po około 300-400 metrach skok temperatury. Raz odcięło gaz ale do domu było już około kilometra dojechałem.
6. Dziś od rana kilka km po osiedlu. Wszystko gra.
Czy powinny kręcić się oba wentylatory?
Po włączeniu silnika kręcą się oba.
Czytałem gdzieś tutaj na forum, że po uruchomieni kręcą się oba i to normalne.
Potem załącza je wiskoza.
Na gorącym jeden. WTF?
Jak jest zimny to zbiera się dobrze, nie ma dymy, ani białego ani ceimnego.
Pali bardzo przyzwoicie. Na bocznych trasach około 9 litrów.
Oleju nie bierze.
Jakie elementy sprawdzić najpierw zanim zacznę pruć silnik?
Czy są spaliny w układzie chłodzenia?
Czujnik temperatury?
Korek chłodnicy?
Termostat?
Pompa wody?
R.